-Ale jako to .? - w końcu wydusiłam z siebie jakieś pytanie.
-Żeby przejąć majątek oraz dom musi pojechać pani do Londynu ,podpisać papiery i zamieszkać w nowym domu.
Nie mogłam sobie wyobrazić przeprowadzki do Londynu ,opuszczenia dziadków ,moich przyjaciół ,mojego domu w którym mieszkałam przez te 10 lat. Z drugiej strony chciałam żeby majątek i dom zostały przepisane na Drejka. Pewnie wszystko wydałby na narkotyki lub przepił. Rozmyślałam nad tą sprawą. Nie mogłam zdecydować co zrobić. Nagle z zamyślenia znowu wyrwał mnie ten niski głos.
-Hallo.! Wszystko w porządku .?
-Tak.
-Więc jak .?
-A mogłabym się trochę zastanowić .?
-Oczywiście. Tydzień wystarczy .?
-Tak ,wystarczy.
-Dobrze. No to z mojej strony to wszystko ,jeśli miałaby pani jeszcze jakieś pytania proszę się ze mną skontaktować.
-Oczywiście. Na pewno zadzwonię.
-Przepraszam panią ,ale muszę już iść na następne spotkanie.
-Dobrze ,nie będę pana już dłużej zatrzymywać. Do widzenia.
-Do widzenia.
Posiedziałam jeszcze chwile na ławeczce wpatrując się w łabędzie.
Po 10 minutach poszłam ulicami w kierunku domu. Po drodze wstąpiłam na lody. One jako jedyne mnie zawsze uspokajały.Po woli robiło się już ciemno. Spojrzałam na zegarek. Jest już 21.15. Przyspieszyłam kroku i już po chwili wyłam w domu. W progu oczywiście czekała na mnie babcia Gerda.
-A teraz młoda panno opowiesz mi gdzie tak długo byłaś .-nienawidzę jej poważnego tonu i gdy mnie nazywa 'młodą panienką'.
-Na spotkaniu z prawnikiem.
-A po co z prawnikiem .?
-No to może ja Ci wszystko opowiem od początku.
Opowiedziałam babci całą historie od początku aż po dzisiejsze spotkanie. Znowu się rozpłakałam. Gerda głaskała mnie po głowie i pocieszała. Uspokoiłam się i otarłam łzy chusteczką. Uśmiechnęłam się do niej serdecznie i poszłam do salonu. Rozejrzałam się dookoła ale nie widziałam jednej osoby. Nigdzie nie było Sisi.
Szukałam jej w salonie, kuchni, tarasie, a nawet w łazience. Poszłam jeszcze do mojego pokoju. Rozejrzałam się po pokoju ,ale nigdzie jej nie było. Miałam już wychodzić ,gdy nagle zauważyłam kitkę wystającą zza roku. Podeszłam bliżej a moim oczom ukazał się taki widok :
Sisi pod szafką. xD |
Popatrzyłam na nią i się zaśmiałam. Wzięłam ją na ręce i położyłam się wraz z nią na łóżku. Jej mruczenie powoli zaczęło mnie usypiać.
--------------------------Następnego dnia rano ....----------------------------
Gdy obudziłam się było już jasno. Promienie słoneczne próbowały się przedzierać przez moje brzoskwiniowe zasłony. Zwlekłam się z łóżka i podeszłam do okna. Odsłoniłam rolety ,a moim oczom ukazał się przepiękny widok.
Widok z okna Kristi. |
Spojrzałam na ekran telefonu. Miałam jedną nieodebraną wiadomość. Od Emmy.
Szybko jej odpowiedziałam.
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Odłożyłam telefon i poszłam pod prysznic. Zabrałam ze sobą MP3 i puszczałam kolejno ulubione utwory. Wyszłam spod prysznica i ubrałam się w to:
Zeszłam na dół. Sisi wylegiwała się na kanapie razem z Samem ,a babcia jak zawsze krzątała się w kuchni. Postanowiłam zjeść śniadanie w ogródku. Dzień był piękny. Słońce świeciło, ptaki śpiewały, a powietrze było takie świeże.
ogródek dziadków Kristi. |
Na śniadanie uszykowałam :
Zjedliśmy je wszyscy razem. Popatrzyłam na zegarek. Była godzina 11.
'Trzeba było by coś kupić Emmie na urodziny'
Pomyślałam stojąc przy drzwiach frontowych. Ubrałam conversy i wyszłam. Po 2 godzinnych zakupach wróciłam do domu. Kupiłam jej sukienkę i zapakowałam ja do torby.
Sukienka dla Emmy. |
Kiedy skończyłam była godzina 15:30. Weszłam na Facebooka i Twittera. Pogadałam z przyjaciółmi na Skype i poszłam się szykować na imprezę. Po godzinnych przygotowaniach byłam gotowa.
Strój Kristi na imprezę. |
Nagle rozległo się głośne wołanie zza okna.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Hey kicie :*
Mam nadzieje ,że wam się podoba.
Wiem że nie ma jeszcze tych fragmentów z One Direction ,ale obiecuje że się pojawią.
I dziękuje wam za ponad 70 wyświetleń :*
Prosiłabym o komentarze.
Następny rozdział powinien się pojawić za 2 dni :*
Jednokierunkowych Kochane Kicie :* <3