środa, 6 listopada 2013

Azyl. Rozdział 8


     Ten rozdział chciałabym zadedykować komuś wyjątkowemu. Mojej przyjaciółce Sandrze G. Mojej wiernej czytelniczce. <3
Dziękuje Ci za wszystko. ;* x3


    Nie mogłam uwierzyć, że mam swój własny kąt, azyl, schronienie. Coś co należy tylko do mnie. W głębi duszy wmawiałam sobie, ze na to nie zasłużyłam. Zapłaciłam za taksówkę i udałam się w kierunku mojej rezydencji, która bardziej przypominała hotel niż dom.



Ten dom był po prostu bajeczny. Ciekawiło mnie jak moich dziadków było na to stać. Okradali banki.? Nie wiem. Przez kolejne parę minut zachwycałam się widokiem pałacu. Mojego pałacu. Zawsze chciałam mieć swój własny kąt, ale nigdy nie było mnie stać na taki wydatek. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam ciężkie, drewniane drzwi.Po przekroczeniu progu zatkało mnie. Wszystkie pomieszczenia wykonane w nowoczesnym stylu. Szok ! Chodziłam po domu poznając coraz to nowe pomieszczenia.

Kuchnia:


Salon:


Łazienka:


Garderoba:


Gabinet:


Sypialnia:


A w rogu mojego pokoju znajdował się przepiękny czerwony fortepian:


Po obejrzeniu całego domu byłam wykończona resztę postanowiłam pozwiedzać jutro. Stanowczo za duży jest ten dom jak dla mnie samej.  Wzięłam szybki prysznic, ubrałam piżamę i wręcz rzuciłam się na moje łóżko. Wtuliłam się w poduszkę czując cudowny zapach białych róż. W mgnieniu oka znalazłam się w krainie Morfeusza.

--------------------------------------------------------------------------------------------


   Hey kicie ;*
Przepraszam was, że tak długo musieliście czekać na ten rozdział, ale pewnie niektóre z was wiedzą jak to jest być w 2 klasie gimnazjum.
Następny rozdział będzie dłuższy i bardziej ciekawy.
Aby go zobaczyć pod tym rozdziałem muszą być komentarze. Następny warunek. x3
3 komentarze = 9 rozdział.
Jednokierunkowych kicie :*