środa, 12 lutego 2014

The Best Of The Worst. Rozdział 12.

Był to ... jakiś gorący facet. Podbiegł do Blanki i coś jej szeptał. Nic nie usłyszałam poza słowami 
"To już dziś, skarbie."
Pogrążeni w rozmowie, nie zauważając mnie, powoli udali się do pokoju dziewczyny. Muszę przyznać, że jestem strasznie ciekawa o co im chodziło. Nie lubię tajemnic. Aż tupnęłam ze złości. Zamknij oczy. 1... 2... 3... Otwórz oczy.
I znów byłam to samą pokręconą, dziwaczną i promienistą oazą spokoju.

Zawsze ten sam sposób działał na mnie kojąco. No i jeszcze woda. W przeróżnej postaci. Zawsze chciałam zostać nurkiem. Uwielbiałam tę głębie błękitów. Tę przestrzeń, którą miałam wokół siebie. Po raz pierwszy wyjechałam z tatą nad morze. Wtedy po raz pierwszy poczułam świeżą bryzę. Ten cudowny szum morza całkiem ogarnął moje bębenki słuchowe. Było cudownie.
Ale to niestety nie powtórzyło się ... nigdy.
Po śmierci rodziców miałam wiele okazji żeby pojechać nad ocean lub morze ale tego nie wykorzystałam. Za bardzo to wszystko przypominało mi o nich. Za bardzo wtedy za nimi tęskniłam. Czułam tą rozłąkę. Ale mimo wszystko zawsze wiedziałam, że oni są obok mnie, że są jak moi własni, prywatni Aniołowie Stróżowie.
Poczułam jak zimny powiew powietrza dotyka moich nóg. Obróciłam głowę i ujrzałam uchylone drzwi. 
''Tak im się spieszyło, aby się pieprzyć, że drzwi zapomnieli zamknąć.''
Z uśmiechem powędrowałam do drzwi. Chciałam je zamknąć, ale coś je blokowało. Czyjaś stopa zablokowała framugę drzwi. Był to ten sam chłopak co z parkingu. Blondyn uśmiechnął się i podał mi swoją rękę.
-Niall Horan.
-Miło mi. Kristi Anders.
-Jest może Blan.?
-Kto.? A Blanka. Tak w swoim pokoju z jakimś kolesiem.
-Z Zaynem.
- Ah... Oki.- wymusiłam uśmiech i szerzej otworzyłam drzwi. Blondyn musiał tu wcześniej być bo doskonale wiedział, gdzie Blanka ma pokój.
Postanowiłam się trochę przespać. Byłam już dość zmęczona tymi wszystkimi tajemnicami.
Zasnęłam otulona kołdrą i pogrążona myślami o Harrym.

*Następnego dnia*

Obudził mnie czyś głos. Blanka. Cała roztrzęsiona. Jedyne co zauważyłam to czerwony ślad na jej policzku. Co się do cholery stało.? Kiedy przetarłam oczy zauważyłam również Zayna. Co on tu robi.?! Zakryłam pościelą klatkę piersiową i próbowałam uspokoić dziewczynę.
-Blanka.! Uspokój się. Jestem tu.- powtarzałam głaszcząc dziewczynę po plecach.
-O..oni..t..to..zr...zrobili...-dukała.
Musiała doznać jakiegoś szoku. Tylko po czym.? Ostatnie co pamiętam to Niall. Skierowałam swój wzrok na Zayna. Odpalał właśnie fajkę. Był ubrany cały na czarno, a z jego kieszeni wystawał kawałek materiału przypominający kominiarkę. Po co mu w biały dzień kominiarka.?! 

Chciałam to wszystko omówić z Blanką, nie przy nim. A znając mnie to tylko narobię sobie kłopotów. Dlaczego ja jestem taka miła.
-Zayn wyjdź.
-To miał być rozkaz.?
-Nie, to miało być polecenie, które wykonasz z uśmiechem na twarzy.
-Pyskata. Hazza dobrze wybrał.
Wyszedł z podstępnym uśmieszkiem na ustach. Jakie to jest wkurzające. Podeszłam do szafy, wzięłam jakąś bokserkę oraz szorty i usiadłam obok roztrzęsionej dziewczyny.

-Blanka powiedz mi co się stało.?
-Oni to zrobili.
-Blan, ale co .?
-Zabili go.
Po tych słowach... kompletnie mnie zamurowało. Ale jak to zabili.? Jak można zabić człowieka tak bez powodu.? A może mieli powód ...
-Blanka, ale dlaczego go zabili.?
-Bo.. bo.. oni zabili Katy...
Z każdą nabywaną informacją miałam opory do zadania kolejnego pytania. Widziałam, że Blan się czegoś bała. A może kogoś. Z jej oczu łzy płynęły kaskadami tworząc malutkie ścieżki na jej policzkach . Próbowałam ją pocieszyć, ale jak na dziewczynę to kiepsko mi to wychodziło.
-Kto to jest Katy.? - zadałam ledwo usłyszalne pytanie.
- To jedna z członkiń 'TBOTW'.
Ciekawe co oznaczają te litery... I co to właściwie jest. Może jakaś grupa przestępcza lub agenci federalni, a może osoby uczestniczące w programie ochrony światków.?!
Niepewność zżerała mnie od środka. Nie wiedziałam czy pytać o coś jeszcze Blanke w jej obecnym stanie jednak ta cholerna ciekawość mnie dobijała. Postanowiłam posłuchać serca i nie mieszać się w to jeszcze bardziej.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie trzask drzwi. Mulat.
-Dobra słoneczka zbieramy się. Przebierzcie się w coś seksownego. Do roboty.
Blanka posłuchała go natychmiast lecz ja nie dam sobą rządzić.
- A ty co .?! Głucha.?
-Przestałam Cię słuchać po słowie "słoneczko".
- Przepraszam SUKO możesz ruszyć swój tyłek i zacząć się przebierać .?
- A kim ty jesteś żeby mi rozkazywać GNOJKU .?
-Przyjacielem twojego Pana.!
Zamilkłam i zgromiłam go wzrokiem. Jakiego pana.? ale żeby poznać prawdę musiałam w to jakoś brnąć i przede wszystkim chronić Blankę.
Miało być coś seksi, więc ...



Idąc parkiem czułam na sobie wzrok każdego studenta. Słyszałam za moimi plecami gwizdanie i zachwycające komentarze. Nie wiem co ich tak podniecało. Facetów podnieca byle błahostka. Wystarczy skąpy ubiór, a faceci już pochłaniają cię wzrokiem. Jacy oni są naiwni.
Ale największą zabawą dla kobiet jest pojeździć po psychice facetowi, który uważa że może mieć każdą bo co noc ma inną. 
Uwielbiam taką grę. Uwielbiałam te rozczarowane twarze wszystkich kobieciarzy. Żaden jeszcze mnie nie uziemił i nie zamierzam się plątać w żadne ckliwe historyjki. Przeszliśmy przez park. Szliśmy w kierunku parkingu. Wokół mojego motoru zebrała się niemała publiczność. W końcu moja śnieżno biała piękność była najnowszym modelem na rynku. Gdy podeszłam bliżej zobaczyłam ...Harrego, Nialla... Tego gościa z zebrania.. I jeszcze jednego typa. Blanka z Zaynem przywitali się ze wszystkimi, a ja stałam z boku, aby podsłuchać o czym gadają.
Niall:- Ciekawe kogo jest to piękne cacko..
Harry:- Pewnie jakiegoś typa.
Od razu wpadłam w śmiech. Moja głupawka coraz bardziej się pogłębiała. Patrzeli się na mnie jak na głupią. Gdyby tylko wiedzieli kogo to jest piękność.
Z zebrania:- Liam a ty piękności.?
Kątem oka widziałam jak Harry mnie skanował. Przygryzł swoją wargę i przeczesał nerwowo włosy. Hm.. dlaczego mi się to podoba.?
Typek:- Jestem Louis, a ty skarbie.?
J: Kristi i żeby to było jasne żadnym skarbem nie jestem.
A skoro już się poznaliśmy chłopcy to możecie odejść od mojej piękności bo chciałabym jechać do domu.?
Wszyscy:- To twoje cudo.?
J:-Tak a co niby w tym dziwnego.?
Harry:-No bo jesteś dziewczyną.?
Wkurzona podeszłam do loczka. Zgromiłam go wzrokiem i zaplotłam ręce na klatce piersiowej.
J:-Hm.. czyli uważasz że dziewczyny nie mogą jeździć na motorach.?
Harry:-Tak. Są na to zbyt delikatne.
Po tych słowach byłam wściekła. Co to miało niby znaczyć.
Zaplotłam ręce na jego szyi. Przygryzłam lekko jego płatek ucha i szepnęłam:
J:-To się jeszcze okaże loczku.
Odsunęłam się od niego nagle, wsiadłam na motor, założyłam kask i odpaliłam silnik. Pognałam ulicami Londynu. Gdy zaparkowałam motor pod garażem ujrzałam...

------------------------------------------------------------------------------
I oto następny rozdział moje Kicie <3
Bardzo was przepraszam że musiałyście czekać aż tak długo ale jakoś mnie to nie wychodziło. Rozdział ten poprawiałam aż 3 razy. :O
No a z takich normalnych spraw to mam dla was wielką.. co ja mówię ogromniastą prośbę.
Mogłybyście polubić mój komentarz.
 Błagam was z całego serca.
Jeśli chcecie to zapraszajcie do znajomych, piszcie w komentarzach aski i inne duperelki. 
Polajkuje popytam.
Wszystko co zechcecie.
Tylko taka mała przysługa <3
Za lajki z góry dziękuje.
A i następny rozdział za...
7 KOMENTARZY <3
Miłego dnia Kicie <33
Hazzy ;3 

9 komentarzy:

  1. czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam,czekam bo blog super

    OdpowiedzUsuń
  3. Musisz kończyć w takich momentach?
    Rozdział zajebisty ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. dziewczyno ty masz talent :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Extra rozdział tylko szkoda że przerywasz w takim momencie :(
    Czekam na następny :D
    Sandra :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje wam Kicie <3
    Rozdział będzie w sobotę x3

    OdpowiedzUsuń