wtorek, 1 kwietnia 2014

Nowa. Rozdział 14.

Stałem tam i czekałem, aż w końcu ten lekarz przejdzie do konkretów. Niecierpliwiłem się. W głowie miałem tylko myśli o Kristi. O mojej Little.
-Czy mógłby pan powiedzieć w końcu co z nią.?!
Wydarłem się na lekarza. Oczy wszystkich skupiły się na mnie. Ochrona weszła do budynku. Próbowałem uspokoić swój ostry temperament, ale to nie jest takie proste.
Patrzyłem w oczy lekarza. Czułem jego strach. Jak u każdego.
-Yyy... tak już. A więc pana dziewczyna..
Uśmiech wkradł się na moje usta na dźwięk tych słów. Na dźwięk tego kłamstwa.
-Ma leki wstrząs mózgu.. Nic wielkiego za parę godzin będziemy mogli ją wypisać...
Odetchnąłem z ulgą. jest cała.
Usiadłem na krześle i myślałem. O niej.
Czy ja się zakochuje.?

*Oczami Niall'a*

Czułem się fatalnie. Niby Liam mnie pocieszał, ale to nic nie dało.
"Idź tam i przeproś". Odzywał się głos w mojej głowie.
Myślałem chodząc ulicami Londynu. Myślałem o .. szczęściu. Czy ono istnieje dla człowieka takiego jak ja.? Czy jest jeszcze dla mnie szansa na miłość.?
Zapewne nie. Po tym co robiłem kiedyś. Do głowy przychodziły wydarzenia z dawnych lat. Widoki tych kobiet. Te ich spojrzenia. Łzy. Wylane na marne. Niepotrzebnie.
Odgoniłem te myśli. Chciałem już do tego nie wracać. Jednak to jaki byłem przeszkadzało mi w tym kim jestem. Nagle poczułem ból w klatce piersiowej. Rozejrzałem się po chodniku. Leżała na nim mała osóbka. Brązowe włosy opadały falami na jej ramiona. A niebieskie oczy wpatrywały się w niego uważnie.
-Może byś mi pomógł.? 


Spytała swoim cichym głosem.
Czy ona nie jest aniołem. Otrząsnąłem się i podałem jej dłoń. Chwyciła ją delikatnie i się podniosła. Otrzepała się z kurzu i spojrzała na mnie.
-Amy Say, a ty.?
-Niall Horan.
Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Nie byłem w stanie oderwać od niej wzroku. Uśmiechnęła się nieśmiało. Odwzajemniłem gest.
-Może pójdziemy na kawę.? Rekompensata za poturbowanie.
Zamyśliła się chwilę. Czyżby się wahała.
-Em.. Jasne. Czemu nie.
Uśmiechnąłem się do niej, a w duchu skakałem z radości. Nie wiem może to przeznaczenie.?
Złapałem jej rękę i szliśmy powoli ulicami.

*Oczami Kristi*

Ciemność. I małe światełko. Już nie takie małe. Otwierałam powoli oczy. Nagle wnętrze pokoju się wyostrzyło. Białe ściany. Okna z białymi framugami. Białe obrusy. Wszystko białe. I mimo iż uwielbiam ten kolor to aż mi się zakołowało w głowie. Jedynym kolorem, który wyróżniał się spośród tej białej krainy były moje ubrania i walizka położone gdzieś w koncie.
Próbowałam się podnieść jednak uporczywy ból głowy nie dawał o sobie zapomnieć. Pulsował ile tylko mógł. Jakby zrobił sobie tam imprezę.
Weszły do mnie pielęgniarki. Dowiadywałam się różnych informacji. Ale 2 najważniejsze mnie ucieszyły. Mogę już stąd wyjść. Ktoś na mnie czeka.
Zastanawiałam się nad tym. Ubierałam się powoli, ponieważ każdy ruch sprawiał mi ból.

*Oczami Harry'ego*

Gapiłem się na dzwi od jej sali. Numer 13. Ten numer ciągle mnie zadziwia. Najpierw 13 bramka do lotu do Londynu, później 13 numer pokoju Kriss. A teraz to. Mówią, że przynosi pecha. Ale mi przyniosła szczęście. Jezu.! Ja naprawdę sie zakochuje... Niemożliwe.
Nagle drzwi do jej sali otworzyły się. Wyłoniła się z nich moja Little. Szła powoli. Podbiegłem do niej.

*Oczami Kristi*

Poczułam czyjś dotyk na moim ramieniu. Od razu odwróciłam się i wygięłam rękę facetowi.
-Kristi puść. To ja Harry.
Co on tu robi.? Ach tak. Szmaragdowe oczy. Upadek. Niezbyt bolesny. Ktoś mnie złapał.
Rozluźniłam uścisk na jego nadgarstku.
-Dziewczyno skąd u ciebie taka panika i siła.?
-Chodziłam na kurs samoobrony.
-Po co .?

-Nieważne. A co ty tu robisz.?
-Przyjechałem po ciebie. A zresztą nieważne opowiem Ci później. Chodź po twój wypis. Posłał mi ten jego cudowny uśmiech. Poczułam motylki w brzuchu. Wiem. Zakochałam się. No, ale co poradzę. Taka już jestem. Pociągnął za mój nadgarstek i wyszliśmy ze szpitala. Nie zauważyłam samochodu. Czyli idziemy pieszo. Ciągnął mnie ciągle za nadgarstek. O tak to my nie będziemy się bawić. Wyplątałam dłoń z jego uścisku i złączyłam nasze palce. Tak to ja mogę chodzić codziennie. Szłam ulicą z uśmiechem. Harry patrzył na nasze dłonie. On również się uśmiechnął. Czułam, że ktoś nas obserwuje. Mnie obserwuje. Nie myślałam, że ktoś mnie tu zna. Obróciłam się. W dali ujrzałam znajomą twarz. Czy to On.? To niemożliwe.! Co by robił w tym mieście.?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hey Kicie.!
I oto mamy kolejny rozdział.
Nie ciekawi was co się stanie.? Kogo zobaczyła Kristi.? Co jest między  nimi.? I co z Niall'em i nieznajomą z wypadku .?
Już niedługo się dowiecie.
Ale najpierw.

Podziękowania dla mojej Kochanej Siostry i Najlepszej Przyjaciółki........
Panie i Panowie brawa dla .....

Anny Materek (Horan).
Dzięki słońce,  że mnie pilnowałaś z tym rozdziałem.
A żeby był następny musi być .....

9 komentarzy *-*
 Za poprzednie bardzo dziękuje.
Zapraszam do obserwowania mojego bloga.
Dziękuje za uwagę.!


Hazzy ;3

11 komentarzy:

  1. ojejciu♥ dzięki że w ogóle o mnie tu wspomniałaś♥ ale ty masz wymagania♥Czyli znowu muszę Cię udostępniać znajomych?
    Dobra, a do rozdziału to.... boski *-* w ogóle jak napisałaś że Niall się zakochał do coś mnie zakuło w środku :( Dobra mniejsza o mnie. Rozdział mi się podoba i chyba jest najdłuższym. Pisz szybko nexta, bo się na ciebie obrażę! Kocham Cię♥

    OdpowiedzUsuń
  2. super,pisz dalej<3

    OdpowiedzUsuń
  3. O boże, kocham i pisz <3

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam się z @Anna_Horan. Ja też przyłącze się do udostępniania <3 kocham i czekam. Proszę pisz szybko :'(

    OdpowiedzUsuń
  5. no,no,no boze<3 super<3 ~Kasia J. (przyjaciółeczka Ani <3 kocham cię skarbie!)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, tym mnie zaskoczyłaś :o kocham i niecierpliwie czekam! <3 #przyłączam_się_do_komentarza_@AnnaHoran_też_zaczne_udostępniać_bo_to_jest_boskie<3

    OdpowiedzUsuń
  7. pisz *-* cudo *-*-*-*-*-**-*

    OdpowiedzUsuń
  8. omomomom *-* koffam<3 pisz :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdybys nie robiła spacji i kropek przed znakami interpunkcyjnymi, to może bym to przeczytała.

    OdpowiedzUsuń